Rola muzyki wielogłosowej we współczesnej liturgii

Wskazania Konstytucji o liturgii „Sacrosanctum Consilium”

Fundament dla dzisiejszego rozumienia liturgii stanowi: Konstytucja o liturgii Soboru Watykańskiego II Sacrosactum Concilium (skrót: KL) . Sobór Watykański II uznał doniosłą rolę muzyki w życiu Kościoła, poświęcając jej cały rozdział VI Konstytucji o liturgii. Ojcowie Soboru określili tradycję muzyczną Kościoła jako: „skarbiec nieocenionej wartości” i dziedzinę „wybijającą się ponad inne sztuki” [KL 112]. To uprzywilejowane miejsce muzyka zawdzięcza ścisłemu zjednoczeniu z liturgią. [por. B. Pociej, Sacrum w muzyce liturgicznej, Ateneum Kapłańskie [skrót: AK] 427/1980, s. 201]. Przypomniano zresztą, że taką rolę przypisywało muzyce Pismo Św., Ojcowie Kościoła, a także papieże, zwłaszcza w XX w. [KL 112]. Kontynuując tę tradycję, ojcowie Soboru orzekli, że: „z największą troskliwością należy zachować i otaczać skarbiec muzyki kościelnej” [KL 114]. Integralną częścią tego skarbca jest muzyka organowa. Pisząc o roli instrumentów muzycznych w liturgii i muzyki na nie przeznaczonej, Sobór pierwszorzędną rolę przypisał w tym względzie organom piszczałkowym, jako „tradycyjnemu instrumentowi, [który należy mieć] w wielkim poszanowaniu” [KL 120].

Instrukcja Kongregacji Obrzędów „Musicam Sacram”

Swoisty komentarz do wskazań soborowych w dziedzinie muzyki stanowi opublikowana wkrótce po zakończeniu soboru instrukcja Kongregacji Obrzędów Musicam Sacram(skrót: MS). Rola muzyki instrumentalnej została omówiona w VIII rozdziale instrukcji. Zapisano, że „instrumenty muzyczne mogą być bardzo pożyteczne przy sprawowaniu świętych obrzędów” – tak do akompaniamentu, jak i gry solowej. Podkreślono przy tym szczególną rolę organów. [MS 62; por. KL 120]

Podczas Mszy Św. solowa muzyka organowa: może poprzedzać pieśń na wejście, towarzyszyć składaniu darów ofiarnych, mieć miejsce podczas Komunii Św. i na końcu liturgii [MS 65]. Jest niedopuszczalna: w Adwencie, Wielkim Poście, podczas Triduum Paschalnego, oraz w liturgii za zmarłych [MS 66]. W jawnej sprzeczności z tą ostatnią uwagą stoją normy ustanowione dla Kościoła w Polsce przez Konferencję Episkopatu [Por. IEP 19]. Sytuacja ta sprawia też kłopoty w stanowieniu liturgicznych norm dla poszczególnych diecezji. Większość kalendarzy liturgicznych w Polsce przed Okresem Wielkiego Postu zamieszcza przepis zawarty w IEP 19, natomiast przed Okresem Adwentu – przepis zawarty w MS 66. Na skutek tego w Adwencie, który jest czasem radosnego oczekiwania – gra solowa jest zabroniona, zaś w Wielkim Poście, będącym czasem nawrócenia i pokuty – dozwolona. Sytuacja taka wydaje się być wręcz absurdalna [por. np. Kalendarz liturgiczny Diecezji Łowickiej na rok 1996; Łowicz 1995, ss. 64; 217]. Sprawę tej rozbieżności stanowisk prawodawców ks. Pawlak wyjaśnia następująco: „Nowością [IEP 19 – przyp. J. Rz] w stosunku do instrukcji rzymskiej [MS 66] jest zezwolenie na grę solową podczas całego roku liturgicznego z wyjątkiem Triduum Paschalnego […]. W Polsce bowiem gra solowa w tych okresach stała się zwyczajem i to od niepamiętnych czasów” [I. Pawlak, Omówienie instrukcji Episkopatu Polski o muzyce liturgicznej po Soborze Watykańskim II, RBL 3/1981, s. 154]. Można też stosować rozwiązanie kompromisowe: tzn. odpowiedni komentarz, omawiający konkretny utwór i jego związek z przeżywanym okresem liturgicznym – zachęcający zarazem do modlitwy medytacyjnej w czasie utworu.

Najszerszą możliwość prezentacji wielogłosowej muzyki religijnej wszystkich stylów i epok przewidziano w nabożeństwach paraliturgicznych, podając następującą motywację: „Muzyka sakralna jest w wysokim stopniu skutecznym środkiem dla ożywienia pobożności, [toteż: w] ćwiczeniach pobożnych dużą przysługę oddadzą psalmy, utwory muzyczne tak dawne, jak i nowe, ludowe pieśni kościelne, gra na organach, czy innych instrumentach. […] Dopuszczalne są z wielkim pożytkiem niektóre utwory muzyczne, które choć straciły miejsce w liturgii, są zdolne rozbudować ducha religijnego i ułatwiać rozważanie świętych tajemnic” [MS 46]. Możliwości te w warunkach polskich niemal wcale nie są wykorzystywane (niestety!).

Instrukcja Episkopatu Polski

Powyższe normy ogólne ustanowione przez Sobór i Stolicę Apostolską stanowią punkt wyjścia dla ustaleń poszczególnych Konferencji Episkopatu. W Polsce Konferencja Episkopatu wydała w 1979 r. Instrukcję Episkopatu Polski o muzyce liturgicznej po Soborze Watykańskim II (skrót: IEP) , warto podkreślić, że jest ona w tym względzie dokumentem pierwszorzędnym, nawet, gdy zawiera ustalenia odmienne od dokumentów Stolicy Apostolskiej.

Biskupi określili następujące podstawowe zasady dotyczące muzyki liturgicznej: „Repertuar utworów, czy to śpiewanych, czy wykonywanych na instrumentach, musi zgadzać się z myślą przewodnią dnia liturgicznego, lub przynajmniej […] z okresem liturgicznym, jak również odpowiadać treściowo danej czynności liturgicznej [IEP 8]. „Można przed lub po zakończeniu obrzędu liturgicznego wykonać muzykę solową lub instrumentalną, byleby odpowiadała ona duchowi muzyki kościelnej” [IEP 24] Ta ostatnia myśl jest rozszerzoną interpretacją wskazań Kongregacji Obrzędów – por. MS 43]. Instrukcja określa też rolę instrumentów muzycznych w liturgii, podkreślając szczególną wartość i rolę organów piszczałkowych [MS 62] i uzupełniając dotychczasowe wskazania zaleceniem, aby znajdowały się one we wszystkich kościołach w Polsce, zaś tzw. organy elektronowe i fisharmonie – były traktowane jako instrument zastępczy, czy tymczasowy [IEP 28. Zagadnienie to omawia szczegółowo: P. Tarlinski, Organy elektroniczne w liturgii – tak czy nie?, Liturgia Sacra [LS] 3-4/1996]. Na organach i innych instrumentach wolno akompaniować przez cały rok liturgiczny z wyjątkiem śpiewów solowych celebransa i diakona; natomiast: gra solowa zabroniona jest od Gloria Mszy Wieczerzy Pańskiej do tegoż hymnu w Liturgii Wigilii Paschalnej [IEP 19]. W myśl wskazań Episkopatu w polskich warunkach gra solowa na organach dopuszczalna jest zatem zarówno podczas obrzędów pogrzebu jak też w okresie Adwentu i Wielkiego Postu; oczywiście z zastrzeżeniem że musi byc to muzyka odpowiednia do tych treści liturgii.

Wprowadzenie do Mszału

Zagadnieniu zastosowania muzyki wielogłosowej podczas Mszy Św. jest poświęcona III cz. II rozdziału Ogólnego Wprowadzenia do Mszału Rzymskiego (skrót: OWMR).
Śpiew na wejście może wykonać: chór lub kantor na przemian z ludem, w całości lud, lub sam chór. W pewnych szczególnych okolicznościach można ów śpiew nawet pominąć, wówczas recytuje się antyfonę zamieszczoną w mszale [OWMR 26]. Inny dokument wskazuje na możliwość wykonania utworu instrumentalnego poprzedzającego śpiew na wejście [Por. MS 65]. Zatem w tych wypadkach, gdy antyfonę recytuje się po pozdrowieniu wiernych, można śpiew na wejście zastąpić stosownym utworem instrumentalnym [Por. I. Pawlak, Gra na instrumentach – muzyką liturgiczną? , LS 3-4/1995, s. 187; A. Nikodemowicz, Muzyka instrumentalna w liturgii w oczach kompozytora, LS 3-4/1995, s. 195; J. Gembalski, Muzyka organowa a liturgia. Czy współczesna liturgia jest nośnikiem kultury, w: Współczesna polska religijna kultura muzyczna, Lublin 1992, s. 106; A. Filaber, Możliwości zastosowania muzyki chóralnej, LS 1/1997, s. 117]. Względem śpiewu towarzyszącego obrzędowi przygotowania darów, stosuje się „zasady […] takie same jak przy śpiewie na wejście” [OWMR 50]. Można go zatem opuścić, bądź zastąpić polifonicznym utworem wokalnym, [OWMR 26] wokalno-instrumentalnym, czy też instrumentalnym [Por. MS 65]. Śpiew podczas Komunii Św. „wykonuje albo sam chór, albo chór czy kantor z ludem” [OWMR 56i; por. A. Filaber, dz. cyt]. Jest możliwe pominięcie tego śpiewu, wówczas jednak należy odmówić „antyfonę zawartą w mszale” [Tamże].

Prawodawca przyznaje zatem całkowite pierwszeństwo muzyce wielogłosowej, choć praktyka nakazuje przyjąć za poprawne także takie rozwiązanie, że pieśń na Komunię śpiewa sam lud [por. T. Sinka, Zarys liturgiki, Gościkowo-Paradyż 1988, s. 207]. Podczas uwielbienia po Komunii Św. należy zachować milczenie, by umożliwić wiernym modlitwę kontemplacyjną (pożądanym będzie tu wykonanie utworu o charakterze medytacyjnym). Dopiero w drugiej kolejności dokument mówi o wykonaniu przez całe Zgromadzenie śpiewu uwielbienia [OWMR 23, 56j]. Bardzo istotnym jest stwierdzenie, że Zgromadzenie zostaje rozwiązane przez obrzęd rozesłania. Zarówno w omawianym dokumencie [OWMR 57], jak i w interpretacjach liturgistów [T. Sinka, dz. cyt., s. 209], nie ma wzmianek na temat śpiewanej zazwyczaj po zakończeniu liturgii pieśni, czy też wykonywanej wówczas muzyki. Jest tak zapewne dlatego, że dzieje się to już, de facto, poza liturgią. Nie ma zatem podstaw, by w niektórych okresach liturgicznych za zakazaną uważać w tym miejscu solową grę organową. Oczywistym jest jednak, że muzyka taka musi odpowiadać – charakterem i treścią – zakończonej przed chwilą liturgii [por. A. Filaber, dz. cyt., s. 118].

Miejsce dla chóru ma podkreślać, że jest on integralną częścią Zgromadzenia liturgicznego, a śpiewacy mogli bez skrępowania przyjmować Sakramenty. Zalecono ponadto, aby instrumenty umieszczać tak, by grający mogli współpracować z chórem i ludem [OWMR 274n; por. MS 23]. Zasady te, zwłaszcza w Polsce, wciąż nie mogą doczekać się praktycznej realizacji. Ciągle brakuje bowiem wzorcowych rozwiązań architektonicznych. Tzw. chór muzyczny zawieszony pod sufitem w przeciwległym (w stosunku do prezbiterium) końcu świątyni zdaje się być symbolem nieprzezwyciężalnych, a przecież fałszywie ukształtowanych tradycji.

Triduum Paschalne

Tyle dokumenty aktualnego prawodawstwa liturgicznego. A oto kilka uwag dotyczących pozostałych problemów z jakimi może zetknąć się organista we współczesnej liturgii.

Triduum Paschalne jest dla całego Kościoła, a więc również dla każdej wspólnoty parafialnej, największą Uroczystością roku liturgicznego. Przepisy liturgiczne obowiązujące aktualnie w Polsce nie dozwalają w tym czasie gry solowej na instrumentach [IEP 30]. Ponadto zwyczaje, jakie wytworzyły się w wielu regionach naszego kraju, nakazują, by w czasie Triduum Paschalnego zrezygnować w ogóle z gry na instrumentach (chodzi tu ściśle o czas od Gloria w Mszy Wieczerzy Pańskiej do Gloria podczas Wigilii Paschalnej). Natomiast wiele obrzędów (np.: obrzęd obmycia nóg w czasie Mszy Wieczerzy Pańskiej, adoracja Krzyża w czasie Liturgii Męki Pańskiej, obrzędy Komunii Św. itp.) trwa wówczas tak długo, że nie można – bez zbytniej niedogodności – zapewnić wystarczającej ilości towarzyszących im śpiewów ludu. Jest to problem dość ważki. Ks. Pawlak proponuje, aby rozszerzyć możliwości wykorzystania muzyki instrumentalnej w tym czasie. [I. Pawlak, Jaka muzyka w Triduum Paschale, LS 1-2/1995, ss. 131n]. Jednak ze względu na silne zakorzenienie dotychczasowej (wielowiekowej) tradycji w tym względzie, jak również jej pozytywny odbiór – propozycję tę należy raczej uznać za niezbyt trafną. Argument, że grozi tu inwazja współczesnej muzyki ze źródeł kulturowych obcych tradycji liturgicznej (tamże, s. 134) nie jest zbyt przekonujący. Jeśli bowiem przez całe wieki zachowywano tak zdecydowaną postawę, która dziś jeszcze każe uważać za niestosowne użycie instrumentów w ogóle (w tym czasie), to tym bardziej sugerowane obawy są nieuzasadnione.

Sakramenty

Ważnymi wydarzeniami każdej wspólnoty parafialnej są uroczystości towarzyszące udzielaniu Sakramentów.

Gdy Chrzest jest udzielany poza Mszą Św. trudno oczekiwać, by towarzyszyła tym obrzędom jakaś nadzwyczajna oprawa muzyczna. Jeśli ma on miejsce podczas Mszy Św., w której uczestniczy chór, czy inny zespół muzyczny, może on wykonać utwór nawiązujący treścią do obrzędów tzw. znaków wyjaśniających (tzn.: nałożenia białej szaty i wręczania świec rodzicom) [T. Sinka, dz. cyt., ss. 278n], zwłaszcza jeśli jest większa liczba przyjmujących Sakrament Chrztu. Częściej spotykamy się z sytuacją, gdy oprawę muzyczną stanowi tylko gra organowa. Wtedy podczas opisanych obrzędów można wykonać utwór solowy. Ks. Pawlak motywuje to następująco: „Jeśli liturgia chrzcielna ma być pełna – musi zabrzmieć radosny głos organów, przypominający radość paschalną” [I. Pawlak, Śpiew i muzyka w obrzędach chrztu dzieci, Ruch Biblijny i Liturgiczny [RBL] 2/1972, s. 121].

Podczas udzielania Sakramentu Bierzmowania także można wykonać utwory spełniające „rolę towarzyszącą obrzędowi, podobnie jak śpiew podczas Komunii Św.” [Cz. Krakowiak, Odnowiona liturgia Sakramentu Bierzmowania, RBL 1-2/1975, s. 28; S. Famoso, Per una degna celebrazione della cresima, Rivista di pastorale liturgica 10/1972, ss. 40n]. Jest tu zatem miejsce muzykę spełniającą powyższy wymóg, a także odpowiednie recytacje i komentarze [Cz. Krakowiak, dz. cyt., s. 28; por. H. Sobeczko, Sakrament Bierzmowania w duszpasterstwie, RBL 1-2/1975, s. 63]. Podobne zasady można stosować podczas tzw. rytów uzupełniających przy święceniach diakonatu [T. Sinka, dz. cyt., s. 326] i kapłaństwa [tamże, ss. 327n], a także podczas pocałunku pokoju po udzieleniu sakry biskupiej [tamże, s. 329]. Baczniej należy traktować oprawę muzyczną liturgii Sakramentu Małżeństwa. Pojawiają się tu utwory, które rodzą kontrowersje co do poprawności ich zastosowania podczas liturgii [MS 43]. Gra solowa w czasie obrzędów pogrzebowych została zabroniona przez Kongregację Obrzędów [MS 66], jednakże Konferencja Episkopatu Polski nie potwierdziła tego zakazu [IEP 19].

Msza św. w dni powszednie

Jedyną formą muzyki wielogłosowej, jaka towarzyszy liturgii w dni powszednie jest muzyka organowa. Pierwszym, podstawowym problemem, który w znaczny sposób ogranicza możliwość jej zastosowania jest niewielka ilość czasu, którą można przeznaczyć obecnie w liturgii na prezentację muzyki [Por. J. Erdman, Możliwości wykorzystania organów w obecnej liturgii, AK 427/1980, ss. 224n]. Zasadniczo jest to czas po Mszy św. (można utworem zastąpić śpiew po rozesłaniu); albowiem jest on niczym nie ograniczony. Towarzyszenie grą solową poszczególnym obrzędom jest już dużo trudniejsze. Taka możliwość istnieje podczas przygotowania darów [MS 65; OWMR 26; 50] i podczas uwielbienia po Komunii Św. [Por. OWMR 26; 56j]. Pierwszy z wymienionych obrzędów trwa jednak bardzo krótko. Ponadto, teksty celebransa są tu wyjątkowo piękne. Skoro więc istnieje możliwość, aby wypowiedzieć je głośno, to z gry solowej wypada w tym miejscu raczej zrezygnować.

Czas po Komunii Św. stwarza znacznie więcej możliwości, jednak wierni muszą być uprzednio przygotowani do takiej formy uwielbienia przez stosowny komentarz. Musi być to także uzgodnione z celebransem. Ponadto, gdy w liturgii bierze udział bardzo mała liczba wiernych słabo się angażujących, śpiewy na wejście i podczas Komunii Św. mogą być zastąpione recytacją antyfony [MS 65; OWMR 26; 56i] i grą solową; gdyż podstawowa funkcja tych śpiewów: ukazanie jedności Zgromadzenia przez jedność głosów nie będzie spełniona. Tym nie mniej – nie może być taka forma stosowana codziennie, a tym bardziej dla wygody. Nie powinno się zatem wszystkich możliwych śpiewów w czasie liturgii zastępować grą solową (zwłaszcza jeśli części stałe są recytowane). Trzeba z dużym umiarem traktować sytuacje, gdy śpiew na wejście i podczas Komunii Św. musi być zastąpiony przez muzykę instrumentalną.

Inspiracja z liturgii

Należy także starać się, by wykonywane utwory – inspirowane tematami z określonych pieśni były tematycznie związane z Liturgią Słowa, bądź okresem liturgicznym. Dotyczy to zwłaszcza różnych opracowań chorałowych (doskonałym przykładem mogą tu być chorały J. S. Bacha: w Orgelbüchlein są one uporządkowane wg okresów roku liturgicznego, a w Klavierübung III – wg części stałych Mszy i związków tematycznych z Sakramentami Wtajemniczenia Chrześcijańskiego; co w omawianej dziedzinie jest dodatkowym ułatwieniem – por. E. Zavarský, J. S. Bach, Kraków 1985, ss. 172-179, 342-346; por. J. Berwaldt, Muzyka w Kościele katolickim w polskiej przeszłości i teraźniejszości, w: Muzyka religijna… dz. cyt., s. 14. Możliwe jest nawet bezpośrednie nawiązywanie wykonywanymi opracowaniami chorałowymi do odpowiednich perykop biblijnych w Liturgii Słowa: np.: Rdz 3 – Durch Adams Fall ist ganz verderbt (BWV 636); czy: Wj 20, 8-11 – Dies’ sind die heil’gen zehn Gebot’ (BWV 634; 678n)). J. Erdman zwraca tu uwagę na sprawę wykonawstwa muzyki religijnej z innych kręgów wyznaniowych (zwłaszcza protestanckiej literatury organowej). Pisze on, „że nie może być w żadnym wypadku mowy o supremacji jakościowej i ilościowej” tej muzyki [J. Erdman, dz. cyt., s. 225].

W dobie szczególnych wysiłków na rzecz ekumenizmu i wobec jasno sprecyzowanego stanowiska Soboru [por. Dekret o ekumenizmie Soboru Watykańskiego II (skrót: DE) 4; 12] takie stawianie tego problemu jest niesłuszne. Nie chodzi tu przecież o wykonywanie tekstów sprzecznych z katolickimi zasadami wiary; wręcz przeciwnie: melodie pieśni protestanckich mają często źródło w chorale gregoriańskim adaptowanym na potrzeby wspólnot protestanckich [Por. E. Zavarský, dz. cyt., s. 175]. Natomiast zarówno Magisterium Kościoła [por. DE 4, 12; Katechizm Kościoła Katolickiego 821], jak i współcześni teolodzy – zalecają wręcz: poszukiwanie w tradycji teologicznej tzw. wspólnot odłączonych – trafnych ujęć prawd objawionych. Zasada ta w jeszcze większym stopniu odnosi się do dziedzictwa kulturalnego [por. R. Rogowski, Światłość i Tajemnica, Katowice 1986, ss. 34n – tam także literatura dotycząca zagadnienia]. Często zresztą sama historia muzyki dostarcza nam przekonujących dowodów na ekumeniczną postawę kulturową niektórych kompozytorów i to w czasach, kiedy jeszcze postawy powszechnie przyjmowane w społeczeństwie dalekie były od zwykłej tolerancji (J. Pachelbel, będąc protestantem pracował jako organista w kościele katolickim; J. S. Bach, będąc protestantem pisał kompozycje do katolickich tekstów mszalnych; M. Reger, będąc katolikiem kontynuował dziedzictwo polifonii bachowskiej stosując w swych opracowaniach chorałowych konwencję właściwą muzyce protestanckiej – przykładów takich można wyliczać bardzo wiele).

Zakończenie

Poprzez powyższą wypowiedź chciałem przedstawić P.T. Kolegom Organistom spójny obraz roli muzyki organowej we współczesnej liturgii Kościoła Rzymskokatolickiego. Prawodawcy na pierwszym miejscu stawiają chorał gregoriański (ta sprawa również wymaga szczególnego podkreślenia) i śpiew Zgromadzenia. Jednak muzyka wielogłosowa, w tym organowa – choć przypisano jej rolę drugorzędną – ma nadal wielkie znaczenie dla kształtowania przestrzeni i estetyki liturgii. Jest integralną częścią skarbca kultury Kościoła. Szerokie możliwości prezentacji muzyki religijnej przewidziano w ramach nabożeństw paraliturgicznych (te możliwości nie są wykorzystane). Bywa, że o prawo do jej prezentacji trzeba wręcz walczyć zarówno ze świeckimi jak i (o, zgrozo!) duchownymi, uważającymi, że wykonywanie muzyki organowej wyłącza lud z uczestnictwa w liturgii. W tym kontekście szczególnej aktualności nabiera znakomita wypowiedź kard. Ratzingera: „Wielką muzykę sakralną odrzucono w imię 'uczestnictwa aktywnego’, ale czyż to uczestnictwo nie może znaczyć także percepcji przez ducha i przez zmysły? Czyż rzeczywiście nie ma nic aktywnego w słuchaniu, intuicyjnym pojmowaniu, we wzruszeniu? Czyż nie umniejsza się roli człowieka każąc mu uczestniczyć w liturgii za pomocą jedynie wypowiadanych słów? Przecież wiemy, że to, co w nas racjonalne, świadome, pojawia się na powierzchni i jest jedynie wierzchołkiem góry lodowej w porównaniu z naszą całością” [J. Ratzinger, Raport o stanie wiary, Kraków 1986, s. 110].

Jacek Rządkowski